Skip to main content

Wczoraj miała miejsce premiera długo wyczekiwanych gitar spod szyldu Gibson Murphy Lab. Na dzień dobry dostaliśmy 50 gitar. Wszystkie kontynuują specyfikację techniczną z 2019r – różnią się stopniem postarzenia. Najtańsza kosztuje $4299 – najdroższa $10499. Więcej o kulisach poniżej.

Kim jest Tom Murphy?

Tom Murphy rozpoczął pracę w Gibsonie wiosną 1989r., w dziale napraw. Jego pasją było odtworzenie gitar ze złotej ery lat 50 i 60. Niebawem został zaangażowany do prac przy nowo powstającej serii Historic Reissue (czyli gitar nawiązujących specyfikacją techniczną do okresu złotej ery), co jednocześnie przełożyło się na otwarcie gibsonowskiego Custom Shopu jesienią 1993r. Pod koniec 1994r odszedł z Gibsona i skupił się na doskonaleniu autorskiej techniki postarzania gitar. W następnym czasie często współpracował z Gibsonem tworząc dla nich specjalne serie Aged/Painted by Tom Murphy. W końcu, po ponad 25 latach oficjalnie wrócił do Gibsona, gdzie wraz z zespołem kierowanych przez siebie ludzi, pod szyldem „Murphy Lab” zajął się profesjonalnym postarzaniem gitar Gibson.

Co to jest MURPHY LAB?

MURPHY LAB to zespół ludzi kierowany przez Toma Murphy, zajmujący się profesjonalnym postarzaniem gitar w custom shopie Gibson. Gitary Murphy Lab oferowane są w czterech wariantach postarzenia: Ultra Light, Light, Heavy oraz Ultra Heavy.

ULTRA LIGHT

  • zaokrąglony rant bindingu
  • spatynowany hardware
  • niewielkie popękania lakieru

LIGHT

  • zaokrąglony rant bindingu
  • spatynowany hardware
  • niewielkie popękania lakieru
  • wgniotki, ryski

HEAVY

  • zaokrąglony rant bindingu
  • spatynowany i postarzony hardware
  • niewielkie popękania lakieru
  • wgniotki, ryski
  • odspryski i przetarcia lakieru

ULTRA HEAVY

  • zaokrąglony rant bindingu
  • spatynowany i postarzony hardware
  • niewielkie popękania lakieru
  • wgniotki, ryski
  • duże odspryski i przetarcia lakieru

Lista dostępnych wykończeń wg modeli:

Zapewne nie jest to ostatnie słowo jeśli chodzi o portfolio wypieków z Laboratorium Toma. Czekamy na Explorera i Flying V, a może i jakieś akustyki? Co by nie mówić, jakby nie kręcić nosem – fanów sztuki postarzania nie brakuje.

Kuba Olejnik